Wiem, że Brunio nie jest typem dziecka, które nie wypuszcza z rąk kredki lub pędzelka. Dużo bardziej woli zabawki i to, jak twierdzi "chłopackie". Ja w jego wieku godzinami potrafiłam rysować lub malować i nigdy mnie to nie nudziło. Czasami zachęcam go do jakiejś pracy plastycznej włączając w nią ulubioną zabawkę. Tym sposobem powstają rysunki czołgów, robotów lub ostatnio śmieciaków. Ważne, że Brunio w ogóle chce rysować. Pomocne bywa też przedszkole, z którego Brunio przynosi swe "arcydziełka", ustawia w kuchni i cała rodzina musi podziwiać.
śmieciak
robot
auto przewożące zwierzęta
czołg
Zabawki mogę być dobrym pretekstem do rysowania. Gdy proszę o jakiś rysunek, widzę, że Brunio sam nie ma na niego pomysłu i też ochoty. Gdy jednak proponuję by narysował swoją ulubioną zabawkę, nigdy nie odmawia.
Niedawno zrobiłam na obiad zapomniane przeze mnie danie. Mianowicie papryki nadziewane. Lubię je bardzo, a gotuję rzadko, bo moje dzieci nie lubią papryki. Tym razem postanowiłam ich namówić na zjedzenie chociaż farszu.
Babcia dorobiła pyszny sos pomidorowy. Danie podobne do gołąbków, ale połowę mniej roboty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz