Brunio koniecznie chciał zrobić rakietę kosmiczną. Na szczęście zajęła się tym Pola. Wycięła i pokleiła taśmą klejącą dziwoląga, którego największym atutem jest przyczepiony astronauta. Nie wiem jakim sposobem ma twarz Meridy Walecznej, ale chyba nic innego nie było pod ręką. Brunio szczęśliwy biegał z nią po domu. Szczególnie się do tej pracy plastycznej nie przyłożył, ale potem frajdę miał wielką.
Dodatek obiadowy był w postaci zapiekanych cykorii. To przepis mojej przyjaciółki Asi, która ma niezwykły talent kulinarny i równie niezwykłą, kuchenną łatwość w pichceniu dobrych rzeczy. Od razu szczerze przyznaję, że Brunio dania nawet nie spróbował. Podobnie starszaki. Najwyraźniej zniechęciła ich sama cykoria, która nie jest warzywem łatwym i przyjemnym. Ale warto się do niej przekonać, bo to doskonały dodatek do obiadowych mięs.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz