Małe dzieci uwielbiają proste zadania plastyczne i proste narzędzia. Wiem, że Brunio gubi się, gdy namawiam go do trudnej techniki, a bardzo chętnie zabiera się do pracy, gdy ma na przykład mazaki. Dzisiaj mnie zaskoczył, bo sam wyjął flamastry i zaczął rysować obrazki świąteczne dla mamy. Chce mi się podlizać to pewne. Ale powodu nie znam, dlatego też cieszę się na razie z tego, co mam.
Nie będę ortodoksyjna i nie zamienię mu flamastrów na kredki lub ołówek. Niech rysuje czym chce. Zawsze to jakieś ćwiczenie manualne. Niedawno dostał od dziadka zestaw mazaków fluorescencyjnych. Kolory, delikatnie mówiąc, "od czapy", ale za to ile radochy Brunia.
Zawsze przed świętami, oprócz tradycyjnych pierniczków czy bożonarodzeniowego sernika, piekę czekoladowo-piernikowe babeczki. Są jednymi z niewielu wypieków, albo nawet potraw, które smakują wszystkim moim dzieciom. Smakiem przypominają brownie z dodatkiem piernikowej przyprawy.
Wyglądem piernik lub murzynka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz