czwartek, 7 listopada 2013

Lula kebab i maska

Brunio znalazł gdzieś w domu starą maskę, niewykorzystaną na jakiś szkolny bal. Wpadł na pomysł twórczy, aby ją pomalować. Wątpię, aby nam się kiedyś jeszcze przydała, jednakże Brunio zabawę plastyczną miał doskonałą. Co najważniejsze bez namawiania i nawet małego przymusu.



Malował ją z wielką chęcią, językiem na wierzchu i ogromnym zaangażowaniem. A to najważniejsze!

Obiad zrobiłam nietypowy i niestety nie wszystkim przypadł do gustu. Ale danie nowe w mojej kuchni i ciekawe: Lula- kebab. Powinnam je zrobić na patyczkach szaszłykowych, jednak ułatwiłam sobie życie i usmażyłam na zwykłej patelni. Zaznaczam, że Brunio nawet nie powąchał.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz