wtorek, 6 sierpnia 2013

Decupage

Lato i wakacje nie sprzyjają pracą plastycznym. My w ciągłych rozjazdach, wykończeni słońcem i wyjazdami rodzinnymi, zapomnieliśmy trochę o sztuce i radości z robienia nawet najmniejszych "arcydziełek". Dobrze, że Polę odwiedziła koleżanka i dziewczyny postanowiły zrobić pudełka na muszelki przywiezione z Grecji, techniką decupage. Wiem, że Brunio wprost kocha towarzystwo dodatkowych dzieci w naszym domu. Zawsze stara się uczestniczyć w ich zabawach, lub jak w tym przypadku, w działaniach plastycznych. Nie miałyśmy dla Brunia drewnianego pudełka, ale Pola na szczęście znalazła zapomnianego drewnianego byczka, idealnego do decupage.
Zabawa trwała w najlepsze na naszym tarasowym stole. Z uwagi na dzisiejszą temperaturę, około 38 stopni, prace wysychały w sekundę. Dziewczynkom trochę nie wyszły włóczkowe napisy. Było dużo śmiechu w związku z datami na pudełkach, ale uznały, że to po prostu pudełka ponadczasowe.









Byczek Brunia wyszedł cudny. Obawiam się jednak, że Brunio zachwycony swoją twórczością, będzie z nim dzisiaj spał.





Technika decupage nie jest trudna. Wymaga jedynie odpowiednich materiałów. Trzeba mieć coś drewnianego, bądź ze sklejki, farbę podkładową (najlepiej białą), specjalny klej, bibułki do decupage lub serwetki papierowe i werniks. Dziewczyny użyły też włóczki do napisu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz