Chociaż do jesieni jeszcze daleko,( na szczęście) to u nas liście i grzyby. Pola pozrywała trochę liści w ogródku i widząc, że Brunio nudzi się niemiłosiernie dała mu do malowania i odbijania na kartce. Babranina straszna, bo liście świeże i Brunio wraz z odzieniem, we wszystkich kolorach tęczy. Ale efekt fajny i dużo przy tym zabawy.
Na razie jedna kartka Bruniowi wystarczyła i mnie, zważywszy na jego ubranie, też.
Powiało także jesienią, bo dzieci przyniosły z okolicznego lasu cały koszyk kurek. Nie było więc możliwości, aby nie zrobić "kurkowej" duszonki. Brunio zjadł całą miskę. Wolałabym, żeby to były na przykład jagody, ale znając jego zamiłowanie do owoców, nie było na to szans.
Jeżeli o mnie chodzi, może od czasu, do czasu popadać, aby częściej robić to danie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz