Namówiłam Brunia na malowanie. Ale, że Brunio zwykłym nie jest już zainteresowany, musiałam wymyślić coś innego. Maczanie własnych paluszków w farbie okazało się świetną zabawą. A jeszcze, jeżeli wyjdzie z tego jakiś kształt, to w ogóle rewelacja. Pokazałam mu przykładowy obrazek i Brunio postanowił namalować dinozaura tą metodą. Zabawa była przednia, bo prawie wszystkie palce Brunio pobrudził farbami, a to przecież najfajniejsze.
Do namalowanych kształtów dołożyliśmy trochę grafiki w postaci czarnego cienkopisu. Brunio zachwycony swoim dinozaurem, moją dziewczynką mniej :)
Do obiadu zrobiłam sałatkę ze świeżym szpinakiem. Czas na szpinak zaraz się skończy, więc warto skorzystać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz