Brunio leży chory z temperaturą przekraczającą 39 stopni. Jedyne na co jeszcze ma ochotę to telewizor i bajki, niestety. Daruję mu dziś wszystko inne z wiadomego powodu. Sama mam ochotę położyć się obok niego. Niestety, nie mam na to ani chwili. Jestem złodziejem czasu. Urywam go sobie , jak mogę, chociaż po minucie, godzinie. Ale dzisiaj nic z tego. Mam w głowie plan co zrobić pierwsze, a co dziesiąte. Wiem już, że koło piątego będę maksymalnie wkurzona. I tyle :)
Wiedząc, że Brunio zdrowy ma niespożyte pokłady energii, wykorzystuję je jak mogę w plastyce. Niedawno rysowaliśmy czarnymi pastelami na kolorowym papierze obrazki o Afryce. Myślałam, że Brunio narysuje słonia, albo żyrafę. A on narysował swoją całą rodzinę pod palmą. Poniekąd słodkie!
Ja dorysowałam słonia, aby te prace oprócz czarnej kredki miały jednak coś z Afryką wspólnego.
Sezon truskawkowy trwa w najlepsze, a wiec dalej gotuję, piekę i pichcę na truskawkowo. Dziś placuszki z ricottą i oczywiście z truskawkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz